piątek, 25 kwietnia 2014

Anastazja

-Dlaczego to zrobiłeś?! –spytałaś się mnie z wyrzutem, głosem przepełnionym strachem i zdezorientowaniem. Ja jednak nie potrafiłem odpowiedzieć. Chyba sam tego nie wiedziałem. Z twoich błękitnych oczu płynął potok łez, gdy bezsilna obrzucałaś pięściami moją pierś. Ja jednak stałem tępo patrząc się w przestrzeń wnętrza opuszczonego domu. Mogłoby się wydawać, gdzieś na końcu świata. Zresztą to było teraz bez znaczenia. W każdym miejscu na ziemi czułbym teraz tą samą pustkę. Tak jakby ktoś zabił część mnie i kazał drugiej połówce pozostałej przy życiu powoli konać w bólu. Ale czy właśnie tak nie było?
-Ty idioto! –krzyczałaś jak w amoku –Chciałam być z nimi do końca! –upadłaś na kolana chowając twarz w dłoniach. Nie wiedziałem co odpowiedzieć. Że zrobiłem to tylko ze względu na siebie? Że nie dałbym rady przeżyć śmierci kolejnej osoby i że  to był jedyny powód, dla którego stoisz teraz przede mną? Znienawidziłabyś mnie jeszcze bardziej. Ale czy to w ogóle było możliwe?
Stałem tak milcząc i wpatrując się w ciebie.
-Nie możemy tu zostać. Zapewne już się zorientowali i zaczęli cię szukać –powiedziałem jedynie bez cienia emocji, mimo iż rozrywały mnie one od środka.
-I bardzo dobrze! Moje życie nie ma już sensu! –łkałaś, a ja jedynie co potrafiłem zrobić to wpatrywać się w twoje zaczerwienione oczy i zarumienione policzki mokre od łez.
„Dlaczego to zrobiłem?” –pytałem sam siebie. Nie powinienem tego robić. Nie mogłem tego zrobić. Muszę akceptować wybory, jakie dokonuje mój naród. Nie ważne jak okrutne one by nie były, taka jest moja rola. Bycie obserwatorem. A jednak wykonałem ruch. Gdybym niczego nie zrobił, ta drobna osóbka przede mną już by nie żyła. Zostałaby zamordowana tak jak reszta jej rodziny.

Odkąd tylko powstała cywilizacja, władcy są obalani, wybuchają rewolucje… taka jest kolej rzeczy. Dlaczego tym razem nie mogłem tego zaakceptować?
Zawsze odczuwałem niesamowity ból, gdy jak z jakimś moim władcą działo się coś złego. 
Byli oni przecież częścią mnie.
 Oni mnie tworzyli. Ale dawałem radę.
Zawsze potrafiłem dostosować się do nowej sytuacji, więc dlaczego tym razem jest inaczej? Dlaczego przeciwstawiłem się woli mojego własnego narodu?
Ponownie odważyłem się na ciebie spojrzeć. Twoja wściekłość powoli zamieniała się w niemal bezgłośne pochlipywanie. Falowane kosmyki opadały ci w nieładzie na delikatną twarz.
A może mój egoizm nie był jedynym powodem?
Odkąd tylko pamiętam uwielbiałem spędzać z tobą czas. Gdy tylko miałem wolną chwilę, pod przebraniem lokaja zakradałem się do twojej komnaty, by móc rozmawiać z tobą godzinami. Moje serce radowało się za każdym razem, gdy widziałem uśmiech na twojej twarzy. Czułem się przy tobie swobodnie jak z nikim innym. Nie odczuwałaś przede mną strachu ani trwogi, mimo iż doskonale wiedziałaś czym jestem.
Te piękne, niewinne wspomnienia wydawały się teraz tak odległe…

Ja po prostu nie potrafiłem cię tam zostawić na pewną śmierć. Jesteś dla mnie kimś wyjątkowym, mimo iż nie zdajesz zapewne sobie z tego sprawy.

Mam nadzieję , że kiedyś mi wybaczysz.



~~~~


Ah... moja ukochana Anastazjo! Ten fanfic napisałam pod wpływem pewnego z moich hetaliowych roleplay'ów, który natchnął mnie do napisania tego tego tekstu. Jakby ktoś się nie zorientował: narratorem jest tutaj Rosja, a adresatką - Anastazja Romanowa, córka cara Mikołaja II. W 1918 roku cała carska rodzina została zamordowana przez bolszewików, jako "uwieńczenie" rewolucji. Co do śmierci samej Anastazji krążyły plotki, jakoby jakimś cudem została uratowana lub uciekła... i tutaj właśnie wyobraźnia Hetardów ma duże pole do popisu... no bo któż by inny mógł ją uratować C:
Jeszcze małe ogłoszenie co do mojej następnej aktywności - szybko raczej kolejnego fanficka nie wstawię, bo zaczyna się okres myślenia o końcowych ocenach, więc będę miała mało czasu na bloga, ale mam nadzieję, że moja nieobecność nie będzie trwała dużo dłużej niż miesiąc~
Jeszcze raz dziękuję za wszystkie komentarze!


5 komentarzy:

  1. Piękne o.o Te przemyślenia takie piękne, aż się łezka w oku zakręciła ;_; Cóż każdy powinien zacząć myśleć o ocenach końcowych, więc ze spokojem możesz zająć się swoimi ocenami.
    Życzę weny na następne fanficki :3

    OdpowiedzUsuń
  2. ooo Rosja tej strony aż coś w sercu mnie ruszyło :D naprawdę bardzo fajny pomysł, ekstra! końcowe oceny...ta znam to ;)

    o jezu jakie opóźnienie miałam ...T.T gomen :<

    OdpowiedzUsuń
  3. Miesiąc już minął... ;( where are you Mithrandirze ? xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wiem, wiem :c ale już w zeszły weekend zaczęłam coś pisać, więc myślę, że pod koniec przyszłego tygodnia powinnam coś wstawić (≡^∇^≡)

      Usuń